BKS Bielsko-Biała debiutuje w Lidze Mistrzów
Pierwszy mecz BKS Bielsko-Biała w Lidze Mistrzów
Siatkówka / 2024-11-07 22:59:31
Wspaniały debiut drużyny BKS Bielsko-Biała
W czwartkowy wieczór bielszczanki rozpoczęły swoją przygodę w elicie światowego siatkówki. Chociaż ostatni raz BKS występował na tym poziomie w sezonie 2010/2011, to podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka nie zamierzały oddawać złotych medalistek z Niemiec bez walki.
Niezwykle emocjonujący pierwszy set
Pierwszy set nie zapowiadał się najlepiej dla bielszczanek, które szybko znalazły się w czteropunktowej straty. Jednak po wzięciu czasu przez trenera Piekarczyka, jego podopieczne zaczęły odrabiać straty. Po kilkunastu akcjach było już tylko 11-13, a kiedy drużyna gości odskoczyła na 7 punktów (11-18), wielu kibiców było zdania, że emocje w tej partii już się skończyły. Jednak BKS był bliski odrobienia strat i przy stanie 20-21 zrobiło się niezwykle nerwowo na parkiecie. Niestety, drużyna gości wykorzystała swoje szanse i ostatecznie wygrała inauguracyjną partię.
Wyrównana walka w drugim secie
Drugi set był zupełnym odzwierciedleniem zaciętej walki obu drużyn. Punkty były zdobywane punkt za punkt, a brązowe medalistki mistrzostw Polski z sezonu 2023/24 zaczęły odskakiwać przeciwniczkom przy stanie 24-19. Jednak wielką niespodziankę sprawiła Milena Bozić, która skierowała piłkę w siatkę bezpośrednio z zagrywki, doprowadzając do wyrównania w meczu.
Dominacja bielszczanek w trzecim secie
Trzecia partia toczyła się pod dyktando bielszczanek. Przez większość czasu zdawało się, że drugą partię wygrają gospodarze, szczególnie gdy prowadzili 21-16. Jednak drużyna z Niemiec nie zamierzała oddawać zwycięstwa bez walki i zbliżyła się na jeden punkt. Bielszczanki miały szansę zakończyć set przy wyniku 24-21, jednak nie wykorzystały tego momentu. Następnie sędzia odgwizdał jednej z zawodniczek BKS tzw. "piłkę rzuconą", ale zepsuta zagrywka Krystal Rivers dała bielszczankom punkt. Ostatecznie trzecia partia padła łupem miejscowych.
Dramatyczny finał czwartego seta
Czwarta odsłona toczyła się wyrównanie, ale to drużyna z Stuttgartu wypracowała sobie przewagę 12-7. Bielszczanki jednak nie poddały się i szybko zaczęły odrobić straty. Mimo że było to trudne zadanie, podopiecznym trenera Piekarczyka udało się zdominować końcówkę seta i wygrać go 25-20.
Przed rozpoczęciem meczu uczczono również pamięć trenera Zbigniewa Krzyżanowskiego, który niedawno zmarł. To właśnie pod jego wodzą bielszczanki dwukrotnie zdobyły tytuł mistrza kraju oraz Puchar Polski.
Po zwycięskim spotkaniu z drużyną niemiecką, bielszczanki mają już na koncie swoje pierwsze trzy punkty w Lidze Mistrzyń. Kolejne starcie w tych rozgrywkach czeka je 13 listopada w Rumunii, gdzie zmierzą się z tamtejszą ekipą CSO Voluntari 2005.
Drużyna BKS Bielsko-Biała udowodniła, że powrót do elity światowej siatkówki to nie tylko spełnienie marzeń i celów sportowych, ale także okazja do uczczenia pamięci zmarłych trenerów i pokazania swojej siły na międzynarodowej arenie.