Kontrowersyjny debiut Wojciecha Szczęsnego w barwach FC Barcelony
Polski bramkarz Wojciech Szczęsny zaliczył trudny debiut w barwach FC Barcelony, który wywołał falę kontrowersji w hiszpańskich mediach.
piłka nożna / 2025-01-22 10:16:49
Pierwsza połowa pełna błędów i porażek
Jednym z największych zgrzytów w grze Szczęsnego był jego pierwszy błąd, który uczynił go 'antybohaterem pierwszej połowy'. Bramkarz opuścił pole karne, próbując zainterweniować przy długim podaniu, ale nie zauważył zbliżającego się obrońcy. Następstwem kolizji był gol dla Benfiki. Chwilę później, Szczęsny sprokurował rzut karny ostrym wejściem pod nogi jednego z piłkarzy gospodarzy.
Kontrowersje wokół wyboru Szczęsnego
Hiszpański dziennik 'AS' podkreślił, że Szczęsny nie zyskał żadnego poczucia wiarygodności w Superpucharze Hiszpanii, a fakt, że otrzymał koszulkę startową w meczu, budził kontrowersje. Niezrozumiałe było dla nich, dlaczego trener Barcelony Hansi Flick odsunął Inakiego Penę na rzecz Szczęsnego.
Drużyna zwyciężyła w końcówce
Gdyby nie zwycięstwo 5:4 w końcówce meczu, to pierwsza połowa rozgrywek w wykonaniu Polaka byłaby zupełnie zapomniana. Dziennikarze byli zaskoczeni, że Flick ponownie dał Szczęsnemu szansę, pomimo czerwonej kartki w El Clasico. Mecz z Benfiką mógłby zapisać się w czarnej legendzie europejskich wieczorów Barcelony, gdyby nie końcowy wynik.
Poprawiona gra w drugiej połowie
W drugiej połowie spotkania Szczęsny wystrzegł się większych błędów, co zostało docenione przez trenera i kolegów z drużyny. Zatrzymał ważne 'czyste szanse' Benfiki, co pozwoliło na odrobienie strat i ostateczne zwycięstwo. Hansi Flick wyraził swoje zadowolenie z tego, jak Szczęsny poradził sobie w drugiej połowie.
Podsumowanie debiutu
Nie da się zaprzeczyć, że debiut Szczęsnego w barwach FC Barcelony był trudny i pełen błędów. Jednak ważne jest, że pomimo tego, cała drużyna była solidarna i walczyła razem, co ostatecznie przyniosło zwycięstwo. Mamy nadzieję, że Szczęsny wykorzysta tę szansę i pokaże swój prawdziwy potencjał w kolejnych meczach.